piątek, 23 kwietnia 2010

Zawieście czerwone latarnie

Hoi An słynie z wyrobu lampionów. Są organizowane nawet zajęcia dla turystów, gdzie można nauczyć się samodzielnie tworzyć takie lampy. Całe stare miasto obwieszone jest lampionami, które wyglądają wyjątkowo uroczo po zapadnięciu zmroku. Stare miasto, na które składa się kilkanaście uliczek położonych wzdłuż rzeki to obraz przeniesiony sprzed dwustu lat. Stare kamieniczki , świątynie, sklepiki, domy kolonialne, restauracje, które kiedyś tworzyły port rybacki Fajfo. Był częścią słynnego szlaku jedwabnego i osiedlały się tu całe rzesze kupców europejskich i chińskich. Dziś tymi uliczkami, na których nie jest dozwolony ruch zmotoryzowany, przechadzają się liczni turyści mamieni z wszystkich stron butikami, sklepami z antykami oraz licznymi zakładami krawieckimi. Na jednym z placów starego miasta stoi pomnik poświęcony polskiemu architektowi Kazimierzowi Kwiatkowskiemu, zwanego w Wietnamie Kazikiem. Przyczynił się on do zachowania Hoi An w obecnym kształcie oraz doprowadził do uznania miasta za obiekt dziedzicwta kulturowego Unesco. Był też restauratorem pobliskiego sanktuarium My Son. Do Hoi An jechaliśmy z Hue prawie 5 godzin wysoką przełęczą w górach, gdzie stoją do dziś resztki po betonowych bunkrach, skąd Amerykanie kontrolowali dolinę. Potem przejeżdżaliśmy przez Danang nad morzem, gdzie w 1965r. Amerykanie w sile 5tysięcy marines dokonali inwazji i rozpoczęła się wojna wietnamska, przez lokalną ludność zwana amerykańską. Dziś Danang bardzo prężnie się rozwija, czego Amerykanie nie byli w stanie dokonać siłą , dziś udaje m się przy pomocy pieniędzy. Danang ma piękną, długą piaszczystą plażę i powstają przy niej ekskluzywne resorty, hotele i pola golfowe. Prace konstrukcyjne wzdłuż plaży ciągną się na przestrzeni kilku kilometrów. Za kilka lat będzie tu drugie Cancun. Pogoda w środkowym Wietnamie od kilku dni jest niezmienna, temperatury przekraczają 37stopni, jest bardzo wilgotno, w południe nie da się wytrzymać na słońcu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz